forum anoreksja bulimia, forum zaburzenia odżywiania, kompulsywne objadanie się forum

Forum psychologiczne dotyczące zaburzeń odżywiania oraz innych zaburzeń psychicznych.

#1 2010-04-26 00:01:22

adamu

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2010-04-25
Posty: 8
Punktów :   

Kiedy potwór znika 2

Czy matki nie czują się winne?

Oczywiście, że czują się winne. I poczucie krzywdy, i winy jest wbudowane w relację matka - córka. Córki też czują się skrzywdzone, a jednocześnie trochę winne, kiedy występują przeciwko matkom, kiedy nie spełniają ich oczekiwań. Nasza kultura jest podobno patriarchalna, ale kult matki ma ogromną siłę.

Problem w tym, że poczucie winy jednej strony i poczucie krzywdy drugiej się nie spotykają.

Za co innego ktoś czuje się winny, a z innego powodu ten drugi skrzywdzony?

Tak. Możemy być prawie pewni, że te uczucia się spotkają jedynie w sytuacjach oczywistych, na przykład kiedy pijana matka podpaliła dom. Natomiast w sytuacjach mniej jednoznacznych matki i córki mają zwykle zupełnie inny punkt widzenia. Znam matkę, która przygotowywała się latami, żeby przeprosić córkę za krzywdę, którą jej - w swoim odczuciu - wyrządziła. W końcu zdobyła się na to, wyznała winę. I co? Okazało się, że córka nawet tamtego zdarzenia nie pamięta. Z kolei córki często mają bolesne wspomnienia związane z tym, że matka ograniczała ich wolność, a ona w tej sprawie nie ma żadnego poczucia winy. Jest przekonana, że postępowała słusznie.

Nie ma pozytywnych relacji?

Bywają, chociaż rzadziej, niż się to wydaje. Chociaż z drugiej strony mam też poczucie, że niekiedy te relacje są postrzegane gorzej, niż na to zasługują, z powodu stereotypu toksyczności ukształtowanego przez literaturę psychologiczną. Wiele osób, które trochę jej liznęło, natychmiast zaczyna tropić toksyczność u swoich rodziców. Za symptomatyczną uważam sytuację, która zdarzyła się kiedyś w prowadzonej przeze mnie grupie. Panie narzekały na swoje matki, do czego rzeczywiście miały powody, ale była wśród nich jedna, której wspomnienia związane z matką były dobre. Czuła się nieswojo, jakby nie miała do tego prawa. Musiała dostać ode mnie specjalne pozwolenie, żeby o tym opowiedzieć. Pamiętam też, jak niedawno w grupie słuchałyśmy z zazdrością, kiedy czterdziestoparoletnia kobieta z bardzo trudną sytuacją małżeńską mówiła o swojej matce: 'Kiedy mam kryzys, jadę do mamy i mówię: » Mamo, ja bym chciała spać razem z tobą «. Mama na to: » Przecież masz osobne łóżko, idź spać tam «. A ja: » Nie, bo ja bym się chciała do ciebie przytulić «. I mama mówi: » No dobra, chodź «'. To mi się wydaje zupełnie naturalne. Ludzie potrzebują być blisko. Matki i córki potrzebują być blisko.

Jeśli matka nas przez lata raniła, to czy takie zbliżenie jest w ogóle możliwe?

Bardzo ciekawe są opowieści, jak to niekiedy wygląda po terapii. Kobieta uzyskuje więcej autonomii i zaczyna mieć ochotę na sprawdzian. Jedzie do matki i potem opowiada: 'Tyle lat się jej bałam, tyle przepłakałam z jej powodu, a tu przyjeżdżam i widzę, że ona ma tyle zmarszczek, jest taka malutka, że tylko chciałoby się ją przytulić'. Ale taka zmiana sposobu widzenia jest możliwa dopiero wtedy, kiedy znika ten wszechwładny potwór, którego mamy w głowie i który nam popsuł całe życie. Kiedy udaje nam się od takiej wizji matki uwolnić.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plmaterace koło wynajem autobusów Piła mangowcymmz